Nowa hala TVP przy ul. Woronicza nazwana imieniem Olgi Sipowicz. Zwieńczeniem koncert z hitami Maanamu
Telewizja Polska upamiętni słynną wokalistkę Maanamu - Olgę "Korę" Sipowicz - nadając w najbliższych dniach jej imię największej hali studyjnej przy ul. Woronicza, która została oddana do użytku zaledwie kilka miesięcy temu. Wydarzeniu towarzyszył będzie specjalny koncert z największymi przebojami artystki. Nie zabraknie archiwalnych nagrań.
Podczas warszawskiego koncertu zatytułowanego "Falowanie i spadanie - pamięci Kory" będzie można usłyszeć największe przeboje Kory i Maanamu w nowych aranżacjach. Organizatorzy zapewniają, że widowisko będzie bardzo osobistym koncertem, bowiem wszyscy zaproszeni artyści są wielkimi wielbicielami jej muzyki i talentu. Co więcej, z niektórymi z nich piosenkarka przyjaźniła się prywatnie.
Wśród artystów, którzy zmierzą się z legendarnym repertuarem, pojawi się m.in. John Porter. Muzyk w duecie z Renatą Przemyk wykona utwór "To tylko tango", który przed laty śpiewał z Korą. Poza tym Renata Przemyk zaprezentuje własną klimatyczną interpretację hitu "Różę", a Katarzyna Chlebny - autorka, reżyserka i wykonawczyni głośnego, krakowskiego spektaklu "Kora. Boska" zaśpiewa m.in. "Krakowski spleen". Poza nimi na scenie TVP pojawi się też aktor Bartosz Porczyk i wykona "Lipstick on the glass", zaś Natalia Przybysz "Ta noc do innych jest niepodobna". Wiadomo, że Tomasz Organek wybrał piosenkę "Stoję, czuję się świetnie", Bovska "Szare miraże", Anita Lipnicka "Lucciole", Krzysztof Zalewski "Boskie Buenos", a Anna Rusowicz "Nie poganiaj mnie, bo tracę oddech". W roli gospodarza wieczoru wystąpi zaprzyjaźniony z Korą Łukasz Nowicki.
Koncert związany z nadaniem imienia Olgi "Kory" Sipowicz największej hali studyjnej Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza 17 w Warszawie zostanie wyemitowany w piątek, 28 marca o godz. 20:45 w TVP2. Mężowi artystki - Kamilowi Sipowiczowi - zalezało, by nie używać w nazwie hali nazwiska Jackowska po jej pierwszym mężu Marku, które wokalistka nosiła przez większość swojej kariery. A taki był początkowy zamysł. - Ja z realizatorami koncertu ustaliłem, że Kora, od kiedy została moją żoną, używała tego nazwiska. Mogła zostawić Jackowska, ale przyjęła nazwisko Sipowicz, bo bardziej jej się podobało - powiedział kilka dni temu w "Pytaniu na śniadanie".
Dzięki nowemu budynkowi, którego całkowita powierzchnia wynosi aż 20 000 m2, Telewizja Polska uniezależniła się od dostawców zewnętrznych powierzchni studyjnych. Nowoczesna hala została oddana do użytku tuż przed startem jesiennej ramówki w 2024 roku.