Jacek Kopczyński wydał oświadczenie po zatrzymaniu w restauracji sejmowej. Ma inną wersję niż poseł PiS
Jacek Kopczyński usłyszał w środę zarzuty.
Jacek Kopczyński zabrał głos po awanturze w sejmowej restauracji w wyniku której został zatrzymany przez warszawską policję i usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Znany z "M jak miłość" aktor nie przyznaje się do winy i zaprzecza, jakoby "uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów". Tymczasem Dariusz Matecki z PiS, relacjonując spotkanie z gwiazdorem, mówił: "uderzył mnie, a następnie drugiego posła PiS".
- We wtorek, korzystając z uprzejmości przyjaciela, miałem możliwość po raz pierwszy w życiu zwiedzić Sejm RP. Bardzo miła wycieczka zakończyła się kolacją w restauracji. Zarówno w trakcie zwiedzania, jak i podczas krótkiego spotkania po jego zakończeniu fotografowałem się i miło rozmawiałem z wieloma osobami, w tym parlamentarzystami różnych opcji, i innymi gośćmi. Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych opcji, i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę - ogłosił niedługo po wyjściu na wolność. Choć ma zarzuty, zgodził się na ujawnienie swoich danych osobowych oraz wizerunku)
- Stanowczo zaprzeczam jednak, żebym uderzył czy naruszył nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów. Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów. Nawet będąc doświadczonym aktorem przekonałem się, że filmowa fraza o 'prawdzie czasu i prawdzie ekranu' jest niezwykle trafna. Każda z wersji przedstawiona przez Pana Posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń - dodał aktor. Więcej o jego zatrzymaniu przeczytasz TU.