Morderca własnych dzieci skazany na dożywocie
Sprawiedliwości stało się zadość.
Koniec długoletniego procesu Piotra P. oskarżonego o spowodowanie śmierci dwojga dzieci. W czwartek (29 maja) w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok dożywotniego więzienia dla mężczyzny. Sędzia nie miał wątpliwości, że śmierć łóżeczkowa jego córeczki Liliany i rzekomy wypadek synka były zabójstwami z zimą krwią. Poza yum nakazał mu zapłatę kary grzywny, zadośćuczynienia na rzecz matki dzieci. Podczas odczytywania wyroku oskarżonego nie było na sali.
O tym, że śmierć dzieci nie była dziełem przypadku świadczyły rozległe obrażenia, które nie mogły powstać w wyniku upuszczenia malca. Sprawa trafiła wtedy do prokuratury, a ta stwierdziła, że podejrzane jest również zachłyśnięcie dziewczynki sprzed ponad roku. Oskarżonego finalnie pogrążyły zeznania kolegi - Piotra K. Mężczyźni siedzieli w areszcie w jednej celi i to tam miał przyznać się do morderstw swoich dzieci.