Deweloperska samowolka. Spółka zapłaci za wycięcie dwóch drzew ponad 50 tysięcy złotych
Lepiej zapłacić, niż przesadzić? Miał zezwolenie na wycięcie ośmiu, wyciął dziesięć drzew. Deweloper będzie musiał uiścić karę finansową za samowolkę na Radzymińskiej.
W połowie kwietnia miało dojść do bezprawnej wycinki dwóch dorosłych drzew - dębu i kasztanowca - rosnących na terenie należącym do dewelopera przy ul. Radzymińskiej 14 na Pradze-Północ.
- Firma miała zgodę na usunięcie ośmiu drzew z tego terenu, jednak zdaniem mieszkańców wycięto także dwa drzewa, których decyzja nie obejmowała (deweloper był zobowiązany je przesadzić). Jeżeli tak faktycznie było, doszło do złamania przepisów i firma powinna ponieść karę - podkreśla warszawski Jan Mencwel.
Rzeczywiście, drzewa, o którym mowa, nie powinny zostać wycięte.
- Drzewa zostały usunięte bez pozwolenia - przyznaje Magdalena Młochowska, dyrektor, koordynator ds. zielonej Warszawy. - Urząd wszczął procedurę administracyjną zmierzającą do ukarania spółki za niezgodne z decyzją usunięcie drzew.
Dodała, że kara za usunięcie dębu szypułkowego wynosi 48300 złotych,a za kasztanowiec biały - 5120 zł.