Kradną na potęgę rośliny na Ursynowie. "Brak wstydu"
Niektórzy uważają, że w parku powinny znaleźć się mniej atrakcyjne krzewy.
W stolicy na wiosnę posadzono niezliczoną ilość nowych roślin. Tymczasem Zarząd Zieleni m.st. Warszawa informuje, że na Ursynowie na terenie dwóch odcinków parku nad POW, które udostępniono w kwietniu, regularnie znikają sadzonki. - Wszyscy bądźmy czujni. W każdym tygodniu znikają krzewy - cisy, lilaki i ligustry - które nie są jeszcze ukorzenione - poinformowali urzędnicy, którzy wystąpili do Straży Miejskiej o założenie monitoringu ulicznego obejmującego teren parku. Poza tym poproszono o wzmożenie patroli.
- Będziemy wdzięczni za Waszą czujność i współpracę. Jeśli jesteście świadkami niszczenia zieleni, zgłoście to na Polska Policja lub Straż Miejską. Przypadki wandalizmu, dewastacji mienia publicznego - zieleni, małej architektury, infrastruktury itp. - możecie również zgłaszać w Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa 19115 - dodano w komunikacie.
Internauci nie kryją zażenowania i dzielą się swoimi przemyśleniami. "Wstydu brak", "Ale żenada", "Od zawsze tak tam było. Tylko pospolite gatunki dla pospolitych ludzi, im bardziej kolczaste tym lepiej! Miejskie rośliny zdobią już ogródki działkowe... Szczytem niegdyś było, jak z Parku JP2 chcieli ukraść 5 metrowe klony...", "Posadzić w takich miejscach rośliny pospolite, których nikt nie ruszy. Uważane za chwasty. Lilaki ale pospolite, śnieguliczki , sosenki, buki. Wiklina też dobrze rośnie na piaskach" - radzą mieszkańcy Warszawy.