Nastolatkowie wpadli do galerii i wykrzykiwali antysemickie hasła. Poszło o tęczowe przedmioty
Pracownicy galerii-sklepu przeżyli w tym tygodniu chwile grozy, gdy nieletni chłopcy zaczęli im grozić.
10 kwietnia (wtorek) po południu do galerii-sklepu Las Rąk z rękodziełem przy ulicy Marszałkowskiej (Śródmieście) wtargnęło pięciu nieletnich mężczyzn. - Młodzi ludzie w niewyobrażalnie wulgarnej formie grozili zniszczeniem i podpaleniem lokalu, lżyli na osoby LGBTiQ, członków narodu żydowskiego, kobiety. Po opuszczeniu galerii chcieli wtargnąć ponownie - znów groźby karalne, szarpanie za drzwi, wyzwiska, straszenie - informuje właścicielka na Facebooku.
"Gazeta Wyborcza" przytoczyła relację pracownicy sklepu. - Weszli jak do siebie, było ich pięciu, pewni siebie i agresywni. Jeden z nich wskazał na tęczową maryjkę i stwierdził, że to obraża jego uczucia religijne. Zaczęłam z nimi rozmawiać, tłumaczyć, że nikogo nie obrażamy. Ale nie chodziło im o to, żeby słuchać. Zaczęli krzyczeć: "j*bać Żydów i pedałów". Powtórzyli to kilka razy - powiedziała. Agresorzy wykrzykiwali hasła homofobiczne i antysemickie, grozili obsłudze pobiciem i spaleniem lokalu. Nie szczędzili wulgaryzmów i wyzwisk. W końcu udali się do Ogrodu Saskiego.
Tego samego dnia właścicielka galerii złożyła na policji oficjalne zawiadomienie w tej sprawie, co potwierdził rzecznik śródmiejskiej policji Jakub Pacyniak. - Na miejscu funkcjonariusze wykonali czynności w tej sprawie, a w dalszej kolejności zostało przyjęte zawiadomienie od właściciela - przekazał "Wyborczej" i dodał, że w postępowaniu przyjęto wstępną kwalifikację dotyczącą gróźb karalnych oraz napaści ze względu na ksenofobię, rasizm lub nietolerancję religijną.