Pies dyszał i piszczał przywiązany pod sklepem. "W taki upał nie miał nawet dostępu do wody"
Do nieprzyjemnej sytuacji doszło na warszawskich Bielanach.
Ktoś zostawił przywiązanego do bramy psa i poszedł na zakupy do pobliskiego sklepu. Mieszkanka Bielan nie mogła przejść obojętnie obok psa. Nagrała go, jak siedzi uwiązany pod sklepem i piszczy oraz dyszy. Film umieściła na grupie sąsiedzkiej w nadziei, że znajdzie się właściciel, który zabierze psa, a przede wszystkim napoi.
- Przykro się patrzy na psa piszczącego pod sklepem w taki upał bez wody. Stałam pod sklepem z 10 min. Widocznie właściciel zadbał o siebie robiąc tyle czasu zakupy zamiast o psa. Została wezwana straż miejska. Niestety przyjechał już po mnie samochód i nie mogłam czekać na rozwój dalszych wydarzeń. Dziękuję pani spod Biedronki, która powiedziała że ma jeszcze czas i poczeka, czy służby przyjadą i zadbają o psa lub zwrócą uwagę właścicielowi. Może właściciel psa jest na tej grupie i też to zobaczy. Szkoda psa, który aż tak piszczy przez tyle czasu - napisała kobieta na internetowej grupie społecznościowej zrzeszającej mieszkańców Bielan.
Społeczność lokalna zareagowała bardzo empatycznie. W komentarzach można zobaczyć mnóstwo współczucia dla psa, ale też sporo negatywnych uwag względem jego właściciela bądź właścicielki.
Faktycznie, pozostawianie psa pod sklepem w złych warunkach atmosferycznych jest narażeniem go na cierpienie, a co za tym idzie znęcaniem się nad nim. Już wielokrotnie informowaliśmy na łamach ewarszawa.pl o konsekwencjach takich czynów.
Jeśli nie możemy zostawić psa w domu idąc na zakupy, warto zaopatrzyć się w transporter, do którego można włożyć psa i wejść w nim do sklepu. Należy jednak zawsze zapytać ochrony sklepu, czy można wejść z psem z uwagi na upały i niekomfortowe warunki atmosferyczne. Coraz popularniejszym rozwiązaniem staje się wózek dla psów, z którym można wejść do niemal każdego sklepu.
Pamiętajmy, że zostawiając psa, nie tylko w upalne dni, pod sklepem, narażamy go na niebezpieczeństwo, a nawet utratę życia, szczególnie, że w Warszawie coraz częściej można spotkać w mieście dziki, które również potrafią zaatakować psy.