Ktoś zniszczył mural Ozzy'ego Osbourne'a. Nie wytrzymał nawet tygodnia
"Bydło jest już wszędzie" - skomentował dosadnie jeden z internautów. Tego typu ocen pojawiło się więcej.
Po śmierci Ozzy'ego Osbourne'a na warszawskim Bemowie przy ul. Przyjaźń 85 powstał mural z wizerunkiem lidera Black Sabbath. "Ten mural powstał z potrzeby serca, w hołdzie dla Ozzy'ego, którego głos towarzyszył mi przez lata - w buncie, w ciszy, w dojrzewaniu, w twórczości i w wielu bardzo osobistych chwilach.... Nade wszystko jednak z potrzeby serca, ciszy i światła, którego przez długi czas w sobie szukałam... nomen omen to portret Pana Mroku!" - napisała 27 lipca autorka malowidła, Magdalena Czyżykiewicz-Janusz.
1 sierpnia kobieta poinformowała o zdewastowaniu jej dzieła. - "Zniszczyli. Ktoś postanowił dodać coś od siebie do Naszego muralu - (piszę naszego ponieważ był on tak samo mój jak i każdego z Was.) Niestety, nie był to Banksy. Smutne, ale prawdziwe: nawet sztuka bywa celem. No ale kiedy sztuka spotyka opór, znaczy, że działa. Dla jasności: Ten mural powstał z pasji i odruchu Serca. Bez zlecenia, bez instytucjonalnego wsparcia, za własne pieniądze - bo wierzę, że sztuka ma moc, by inspirować, łączyć i prowokować do myślenia i wzruszać. Cóż... Co mówi o nas społeczeństwo, w którym mural pada ofiarą wandalizmu?
Sztuka w przestrzeni publicznej to przestrzeń spotkania. Dialogu. A jednak ktoś uznał, że jego "ślad" musi być głośniejszy niż Nasz głos. Odmaluje. Zrobię więcej" - obiecała.