21-letnia Ola wyszła do koleżanki i zaginęła. Rodzina wystosowała dramatyczny apel
Kobieta nigdy wcześniej nie znikała z domu i nie zrywała kontaktu z rodziną.
Ostatni raz 21-letnia Aleksandra Domeradzka widziana była we wtorek, 2 września. Między godziną 16-17 wyszła ze swojego domu w Wólce Tarnowskiej (woj. mazowieckie), informując bliskich, że wybiera się do koleżanki w pobliskich Kozienicach. Po tym ślad się po niej urwał. Nie dotarła na spotkanie ze znajomą, która w międzyczasie zmieniła plany i je przełożyła.
Zaginiona ma ok. 162 cm wzrostu, blond włosy długości za ramiona, niebieskie oczy, jest średniej budowy ciała. Po prawej stronie twarzy ma szramę. W dniu zaginięcia ubrana była w różowy t-shirt, krótkie, materiałowe, różowe spodenki i białe buty sportowe. Nie ma ze sobą dokumentów.
Rodzina zamieściła w sieci przejmujący wpis. "Olu, jeśli to czytasz - bardzo prosimy o jakiś znak, jakikolwiek znak życia. Bardzo, naprawdę bardzo wszyscy się o Ciebie martwimy. Jesteśmy przerażeni, że mogło Ci się coś złego przytrafić - Twoja nieobecność odbiera nam spokój i sen. Cokolwiek się stało, wiedz, że zawsze znajdziesz w nas wsparcie. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Najważniejsze, żebyś wróciła do domu. Kochamy Cię całym sercem" - apelują zrozpaczeni rodzice.
Ktokolwiek widział lub wie o losach zaginionej, proszony jest o niezwłoczny kontakt z Komendą Powiatową Policji w Kozienicach, najbliższym Komisariatem Policji lub pod numerem alarmowym na terenie całego kraju