Jest oburzony brakiem przegródek między pisuarami na lotnisku Chopina. Mówi o "sytuacji urągającej godności"
Anna Dermont - rzeczniczka Lotniska Chopina stwierdziła w "Gazecie Wyborczej", że nie przypomina sobie, by ktoś inny spośród ponad 80 tys. pasażerów na Okęciu dziennie, skarżył się na taką sytuację.
"Gazeta Wyborcza" opisała problem swojego czytelnika, który jest oburzony tym, jak wyglądają męskie toalety na warszawskim lotnisku Chopina. - W męskich toaletach nie ma przegrody między pisuarami. Taka sytuacja urąga zasadom kultury i jest działaniem dyskryminacyjnym (w żeńskich kabiny są odgrodzone). Ponadto w wielu miejscach po otwarciu głównych drzwi toalet przechodnie na zewnątrz toalety mogą widzieć mężczyzn stojących przy pisuarach. Jest to sytuacja urągająca godności ludzkiej. W XXI wieku należy uważać to za niedopuszczalny akt pozbawiania prywatności korzystających z toalet - ocenił pan Marek z Konina.
Udostępnił też odpowiedź Mateusza Lenartowicza, specjalisty ds. jakości obsługi klienta w PPL. Według niego toalety na Lotnisku Chopina są użytkowane tak intensywnie, że przegrody między pisuarami oznaczałyby ryzyko dewastacji. - Zgłoszona sprawa została poddana analizie i zakwalifikowana jako wniosek projakościowy. Ustalono, że w większych toaletach terminalowych nie przewidziano montażu przegród pomiędzy pisuarami, natomiast w mniejszych toaletach takie ścianki zostały zamontowane. Rozumiemy potrzebę zachowania intymności, dlatego w takich sytuacjach rekomendujemy korzystanie z kabin lub mniejszych toalet, w których znajdują się przegrody. Niestety, ze względów technicznych i użytkowych nie ma obecnie możliwości wprowadzenia dodatkowych zmian w infrastrukturze większych toalet. Wobec przedstawionych powyżej wyjaśnień, Pana wniosek projakościowy został uznany za niezasadny - czytamy.
