Właścicielka zagryzionego psa z Saskiej Kępy podjęła dalsze kroki. "Inaczej nie przeżyłabym tego koszmaru"
Kobieta zainteresowała się losem psa, który odebrał życie jej ukochanemu Leosiowi.
Wraca sprawa bulteriera, który w połowie października zagryzł na Saskiej Kępie psa pani Elżbiety. Więcej o tym przeczytasz TU. Kobieta poinformowała właśnie o ważnym kroku, który podjęła w tej tragicznej sprawie. Zależy jej, by taka sytuacja już się nie powtórzyła i nikt nie cierpiał tak, jak ona.
- Kochani, dziękuję wszystkim, którzy złożyli swój podpis pod petycją, żeby pies, który zamordował Leosia został poddany obserwacji w miejscu do tego przeznaczonym. Dziękuję Pani Grażynie, Monisi, Agatce, Iwonce, Kamili, Idze, Mai za to, że pomogły te podpisy zebrać. Dziękuję wszystkim za wsparcie, słowa otuchy, wiadomości i pomoc. Inaczej nie przeżyłabym tego koszmaru. 29.10 złożyłam petycję do rady dzielnicy Warszawa Praga-Południe. Czekam na odpowiedź - czytamy.
