Pokazała jedzenie ze szpitala przy Szaserów. Internauci zwrócili uwagę na ilość. "Toż to rozpusta"
Internauci stwierdzili, że jedzenie jak w Wojskowym Instytucie Medycznym na Pradze-Południe powinno być wszędzie.
O żywności serwowanej w szpitalach krążą legendy. W internecie nie brakuje grup, które pokazują zdjęcia posiłków niezachęcających do spożycia. Razi w oczy nie tylko ich jakość, ale i ilość. Tymczasem pani, która niedawno leżała w jednym ze stołecznych szpitali, postanowiła dla odmiany pochwalić to, co została na miejscu.
"Zadziwił mnie szpital na Szaserów. Ilość, jakość na ogromny plus. Dobre pieczywo, dużo warzyw, pachnąco i smacznie. Herbatka i do niej cytrynka. Leżę drugi dzień i nie miałam okazji sama zjeść tych posiłków ponieważ mam ścisłą dietę, ale koleżanki z oddziału zachwycone. Ja dostałam bulion do picia i też muszę powiedzieć że wielkie brawa za smak. Jedzenia jest tyle, że nawet ja żarłok jestem zadowolona" - napisała.
W komentarzach odezwały się osoby, które mają z pobytu w tym szpitalu podobne doświadczenia. "Tez dobrze wspominam. Miałam dietę wegetariańską i naprawdę cuda przychodziły. Kotlety z dyni, gnocchi, kotlety sojowe", "Potwierdzam - szpitalne jedzenie na Szaserów jest niesamowite", "Tylko jeść, nie umierać", "To prawda, jedzenie na Szaserów jest bardzo dobre i w ilościach nie do pokonania dla większości pacjentów. Doświadczyłam miesiąc temu na oddziale traumatologii i ortopedii", "Toż to rozpusta", "Tam się rzeczywiście da najeść do syta i nie podrażnić kubków smakowych" - czytamy.
