Pozostawiona walizka przy Rondzie Starzyńskiego. Internauci uważają, że policja komunikatem "nakręca spiralę strachu"
Niektórzy w komentarzach uważają, że policja sieje strach. A wszystko przez komunikat o pozostawionej walizce w Warszawie. Sytuacja miała miejsce 10 grudnia ok. godz. 9:00 pod wiaduktem przy Rondzie Starzyńskiego w Warszawie. Funkcjonariusze zapewniają, że podeszli do sprawy bardzo poważnie.
- Na miejsce natychmiast skierowano policjantów z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie, celem sprawdzenia pirotechnicznego. Biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną w Europie, a także powtarzające się przypadki dywersji, stołeczni policjanci błyskawicznie reagują na każde zgłoszenia i podejmują działania mające na celu zapobieganie zagrożeniom - czytamy w informacji od policji.
Na czas prowadzonych na miejscu czynności, teren został wyłączony z ruchu pieszego i kołowego. Co ciekawe, finalnie okazało się, że pozostawiona walizka była pusta.
Internauci nie biją jednak brawa funkcjonariuszom za rzetelne wykonywanie obowiązków. "Ktoś miał fantazję", "Testują nas na poważnie", "Sprawdzają czas waszej reakcji", "Takich sytuacji będzie coraz więcej. Każde zgłoszenie musicie sprawdzić...i o to im chodzi", "Nakręcacie niepotrzebną spiralę strachu" - piszą.
