Walczą o sklep socjalny. Jeden z pracowników zemdlał w wyniku strajku głodowego. Klienci solidaryzują się ze "Spichlerzem"

Wracamy do tematu sklepu socjalnego, który dostał nakaz egzekucji komorniczej.
Redakcja ewarszawa.pl informowała o tym tutaj. Chodzi o sklep socjalny "Spichlerz", który wspomaga potrzebujących. Sklep mieści się przy ul. Modzelewskiego 71 w Warszawie. Jest azylem dla osób samotnych, wykluczonych i dla każdego, kto chce przyjść, spotkać się z innymi i porozmawiać. W sklepie można nabyć żywność za niewielkie pieniądze. Osoby, które zaopatrują się w nim podkreślają, że takie miejsce w dobie szalejącej inflacji jest bardzo ważne.
Jak poinformowała fundacja "Wolne Miejsce", otrzymali oni nakaz egzekucji komorniczej tuż przed samymi świętami. W czwartek 28 marca o godzinie 10:00 osoby związane ze "Spichlerzem" organizowały strajk w obronie sklepu. Przyszły osoby, które często zaopatrują się w sklepie.
Nie damy zamknąć tego sklepu. To miejsce jest ważnym punktem na mapie Warszawy.
Fundacja "Wolne Miejsce" apelowała do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o rozmowę i pomoc. Jak twierdzą, otrzymywali na piśmie odmowę ze strony prezydenta.
W czwartek podczas protestu zemdlał jeden z pracowników "Spichlerza", co było efektem strajku głodowego. Sklep prowadził w social mediach transmisję na żywo. Do pracownika zostało wezwane pogotowie.
Mamy sytuację awaryjną, musimy zadzwonić po karetkę. Pracownik zasłabł - relacjonował mężczyzna związany ze sklepem "Spichlerz".
Mamy strajk głodowy, walczymy o Spichlerz - kontynuowała współprowadząca live.
W piątek ponownie zebrali się ludzie w "Spichlerzu" w obronie sklepu.
- Nie rozumiem, jak można zamknąć tak ważne miejsce przed samymi wyborami - komentowała kobieta, która przyszła walczyć o sklep.
- Chcą nas eksmitować, bo chcą tutaj postawić blok - komentował prowadzący live.