Sylwester mimo obietnic, jednak bez zakazu fajerwerków. ''Czegoś, co wyrządza tyle szkód, moglibyśmy darować''
W grudniu sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. Ochrony Zwierząt miała zająć się poselskimi projektami nowelizacji ustaw dotyczących ogólnopolskiego zakazu fajerwerków. Obiecywano to od dawna. Prace opóźniły się jednak w związku z wetem prezydenta Karola Nawrockiego do tzw. ustawy łańcuchowej. I jednak nadchodzący sylwester znów odbędzie się bez nowych regulacji.
- Czegoś, co wyrządza tyle szkód zarówno zwierzętom, jak i ludziom, moglibyśmy sobie darować - powiedziała Prezeska Fundacji Viva! Anna Zielińska w rozmowie z PAP, podkreślając, że zakaz powinien zostać wprowadzony jak najszybciej. W końcu dla zwierząt huk fajerwerków jest sygnałem zagrożenia. - Zwierzęta reagują instynktownie. Jest to pierwotny lęk, który często objawia się ucieczką. To niestety najczęściej spotykana konsekwencja fajerwerków wśród zwierząt domowych. Mówimy tu o psach, które są na spacerach, ale też o kotach, które wystraszone hukiem mogą w panice uciec i zgubić się w nieznanym otoczeniu - dodała.
Przypomnijmy, że choć ludzie w Warszawie będą mogli puszczać fajerwerki, to od 2018 nie ma tu oficjalnego pokazu. Prezydent Rafał Trzaskowski zastąpił je iluminacjami świetlnymi, które też powitają 2026 rok. Poza tym apeluje, by zrezygnować z petard.
