Włamali się do zabytku przy Grochowskiej. Później tłumaczyli, że weszli tylko "za potrzebą"
Kilka dni temu do niezamieszkałego zabytkowego budynku na rogu ul. Grochowskiej i Lubelskiej włamało się dwóch mężczyzn. Przed wojną działała tam fabryka gilz papierosowych. W ostatnich latach mieściły się tu sklep, restauracje, gabinet dentystyczny i prywatne mieszkania. Gdy straż miejska wyszła im na przeciw, właśnie otrzepywali się z pyłu, a obok nich była wyrwana krata okienna i wybita w ścianie dziura. Ich tłumaczenie było irracjonalne.
- Zastani na miejscu mężczyźni stwierdzili, że do budynku próbowali się dostać... za potrzebą. W trakcie prewencyjnej kontroli u jednego z nich znaleziono brzeszczoty, kombinerki, śrubokręty oraz dwie mosiężne klamki z szyldami i inne podejrzane przedmioty - mówi straż miejska.
38-latek i 50-latek zostali przekazani w ręce policji.
