Spotkał w mieście dziki, zadzwonił po Straż Miejską, ale nie doczekał się interwencji
Mieszkaniec Wawra opisał sytuację w social mediach.
Jak twierdził, spotkał paradującą gromadę dzików przy ul. Przewodowej - Pozwoliłem sobie zadzwonić do Straży Miejskiej w Warszawie z prośbą o pojawienie się ekopatrolu. Szybko uzyskałem informację, że należy się jednak zgłosić do Łowiectwa Lasów Miejskich. Po sympatycznej rozmowie dowiedziałem się, że Łowiectwo nie może absolutnie nic zrobić, ponieważ czeka na decyzję i pozwolenie na odłów od prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego - mężczyzna dalej zaapelował do radnych dzielnicy Wawer o interwencję w tej sprawie.
- Bezpieczeństwo mieszkańców powinno być priorytetem, czy zatem radni są w stanie poruszyć machinę biurokracji w tej ważnej dla dzielnicy i miasta sprawie? - zapytał mieszkaniec Wawra.
Mieszkańcy Wawra zarzucili radnym, że nie robią nic w tej sprawie - Żaden z radnych nie ma zamiaru palcem ruszyć w tej sprawie. Lepiej rozprawiać o kolejnych huśtawkach i innych placach, które po kilku miesiącach świecą pustkami - napisała Internautka.
Radni zajęci byli kampanią, dajcie spokój. Dziki były, są i będą - podsumował inny mieszkaniec Wawra.