Ktoś zostawił psa uwiązanego na smyczy pod sklepem. Internauci byli zbulwersowani. Zaskakujący finał sprawy
W czasie upałów ktoś zostawił pupila pod Lidlem na warszawskiej Białołęce.
Mieszkaniec Białołęki zauważył psa uwiązanego pod marketem. Zaczął obserwować go i rozglądać się za jego właścicielami, ale nie przychodzili na miejsce około 30 minut. Mieszkaniec zrobił psu zdjęcie i opublikował w mediach społecznościowych mając nadzieję, że właściciel psa odczyta wiadomość.
- Nie zapomniał ktoś o piesku ? Stoi dobre 30 minut, nie wiem ile wcześniej.
Internauci byli zbulwersowani zachowaniem właścicieli - Kiedy ludzie nauczą się, że albo spacer z psem, albo zakupy? - pisali mieszkańcy Białołęki.
Na szczęście okazało się, że siła Internetu znowu zadziałała. Post przeczytała właścicielka psa. Odpisała, że pies jest jej, ale niestety wyszedł na spacer z nieodpowiedzialną osobą. Podziękowała autorowi postu za troskę. Piesek szczęśliwie wrócił do domu.