Została zaatakowana przez owczarka niemieckiego podczas spaceru ze swoim psem. "Chcę ostrzec właścicieli psów"
Do zdarzenia doszło na warszawskiej Białołęce.
Kobieta postanowiła opisać sytuację na grupie internetowej zrzeszającej mieszkańców Białołęki.
- Chcę ostrzec właścicieli psów przed panią, którą spotkałam dzisiaj na skwerku za przystankiem Stefanika (skrzyżowanie Światowida ze Stefanika). Szła z dwoma psami, jeden z nich to owczarek niemiecki, który był spuszczony ze smyczy. Pies jak tylko nas zobaczył zaczął biec w naszym kierunku, rzucił się na mnie i mojego psa z dużą agresją. Sytuacja była tak niebezpieczna, że rzuciłam się na ziemię i okryłam mojego psa całym ciałem, żeby go ratować, a i tak owczarkowi udało się wyrwać jej sierść, poranić nogi i brzuch. Wykonałam telefon do policji, pani została ukarana mandatem, ale nie było w niej żadnej skruchy, nie usłyszałam przepraszam, dlatego w mojej ocenie jest bardzo prawdopodobne, że taka sytuacja może się powtórzyć i może być z tego tragedia.
Okazuje się, że nie był to jedyny przypadek. W Internecie pojawiły się głosy innych mieszkańców Białołęki, którzy przyznali, że również w okolicy spotykali te same psy bez smyczy oraz że psy przejawiały agresywne zachowania względem innych psów i spacerowiczów.
Mieszkaniec opisał swoją sytuację, która wyglądała dokładnie tak samo, jak ta, którą przedstawiła kobieta - Byłem na spacerze w tym samym miejscu z moim psem. Zobaczyłem dwa psy bez smyczy, jeden z nich bardzo szybko podbiegł agresywnie do mojego psa, ale w ostatniej chwili udało mi się wziąć mojego na ręce i cudem uniknąć tragedii.
Policja przypomina, że za niedopilnowanie psa, wskutek którego inna osoba została pogryziona lub jej ciało zostało uszkodzone, zgodnie z art. 156 § 1 za ciężki uszczerbek na zdrowiu grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.