Zaczepiła ją dziewczyna, która miała rany na rękach i strupy na twarzy. "Powiedziała, że choruje na schizofrenię"

Kobieta chciała pomóc dziewczynie, ale ta spłoszyła się.

Mieszkanka Targówka opowiedziała całą historię w social mediach i poprosiła Internautów o zwrócenie uwagi na dziewczynę z charakterystycznymi ranami i strupami na ciele.

Dziś idąc ulicą Krasiczyńską po godzinie 16:00 zaczepiła mnie dziewczyna, miała około 20 lat. Na rękach i nogach miała ranki oraz strupy i krew pod nosem. Zapytała mnie o ulicę Łojewską 7, potem powiedziała, że błąka się od 4 dni i że cierpi na schizofrenię. Powiedziałam, żeby poczekała, bo zadzwonię po pogotowie. Widziałam, że dziewczyna źle się czuła, ale kiedy dowiedziała się, że chcę zadzwonić po pogotowie, spłoszyła się i zaczęła uciekać - opowiadała kobieta i wytłumaczyła, że nie mogła pobiec za dziewczyną, ponieważ była z 4-letnią córką, której nie mogła zostawić.

Powiadomiła mimo to służby dzwoniąc na numer 112. Zgłoszenie przyjęto. Za pomocą platformy sąsiedzkiej poprosiła mieszkańców Warszawy o to, by rozejrzeli się za dziewczyną i jeśli zauważą ją, powiadomili dyspozytornię dzwoniąc na numer 112.

Gdyby ktoś z Państwa widział dziewczynę, około 20 lat, długie, ciemne włosy, ciemne duże okulary, jasne jeansowe spodenki, czarna bluzka na ramiączka i mała czarna torebka oraz ranki na rękach i nogach, zgłoście to proszę na 112. Dyspozytor zasugerował mi, abym poinformowała kogo się da o tej sytuacji.