Seniorka z Ukrainy błąkała się po Warszawie. Podawała swój ukraiński adres. Karetka zabrała kobietę do szpitala
Mieszkanka Białołęki spotkała seniorkę na ul. Strumykowej.
Kobieta nie miała świadomości, że znajduje się w Warszawie. Pytana o adres podawała ten w Chersoniu.
Dzisiaj 17.08 okolo godziny 1:00 w nocy na ul. Strumykowej spotkałam starszą panią, która szła w samych skarpetach gdzieś przed siebie. Pani była zagubiona, nie pamiętała skąd przyszła, gdzie jej dom, gdzie idzie - opowiedziała w social mediach mieszkanka Białołęki. Udało jej się ustalić imię i nazwisko seniorki i datę urodzenia. Kobieta urodziła się w 1945 roku w Chersoniu.
- Podobno ma syna Andrzeja. Choć po chwili opowiada, że w ciągu dwóch lat pochowała męża i syna. Nie kojarzy, że jest w Warszawie. Cały czas powtarza swój adres w Chersoniu. Straż miejska nie jest w stanie ustalić Pani danych, adresu. Policja nie ma zgłoszeń o zaginięciu. W końcu zabrała ją karetka do szpitala Bródnowskiego - relacjonowała mieszkanka Białołęki.
Jak się potem okazało, syn odnalazł matkę już w szpitalu i historia zakończyła się pozytywnie.