Zaufała poleceniom w Internecie i skorzystała z usług fachowca. Pożałowała tego. Coraz więcej fałszywych poleceń w Internecie

Mieszkanka warszawskiej Woli przekonała się, że nie wszystkie pozytywne opinie w Internecie są prawdziwe.
Coraz więcej pojawia się w grupach internetowych poleceń. Zazwyczaj wygląda to tak, że konkretna osoba opisuje usługi fachowca, który rzekomo wykonał prace budowlane u autora postu, a autor jest z tych usług bardzo zadowolony. Taki post na grupie społecznościowej brzmi mniej więcej tak: "Polecam pana Jacka. Właśnie skończył remont w moim domu. Wszystko przebiegło błyskawicznie i sprawnie. Jestem bardzo zadowolony i polecam z czystym sumieniem". Okazuje się, że bardzo często osoby polecające czyjeś usługi są niestety podstawione.
Mieszkanka Woli w ten sposób skorzystała z usług fachowca Piotra, który zabrał pieniądze za nieskończoną usługę.
Drodzy sąsiedzi, chciałabym przestrzec Was przed panem Piotrem, polecanym na grupach Woli i Bemowa. Pan Piotr bez słowa wyjaśnień zabrał pieniądze za usługę, gdy nie było mnie w domu i zostawił z czymś takim. Miał usunąć drzwi i zrobić wejście do pokoju, nie poinformował jako profesjonalista, co należy zrobić i za ile, aby usługa była pełna. Pan Piotr uznał, że praca jest skończona i to moja wina, bo przed rozpoczęciem prac zrezygnowałem z malowania sufitów, na co się zgodził. Jestem młodą, ufną osobą, która za ciężko zarobione pieniądze zastała dziś w domu coś takiego. Wiem, że ten wpis nie zmieni nic już dla mnie, ale może Państwo w przyszłości nie skorzystają z usług tego człowieka. Będąc profesjonalistą w swojej dziedzinie, nie jestem w stanie wyobrazić sobie, aby zostawić klienta, który mi zapłacił, ale przede wszystkim zaufał.
Mieszkańcy Woli zauważyli, że fachowiec ten faktycznie jest często promowany na grupie społecznościowej - Często tu ktoś go promuje. Warto więc w odpowiedzi na ten post napisać kilka słów prawdy - poleciła mieszkanka Woli.
- Ja też wziąłem fachowca z Facebooka i mógłbym wymieniać listę fuszerek - napisał Internauta.