Wola. Sprzątała po psie, gdy nagle nieznajomy go kopnął. "Nie odpuszczę"
Zaatakowany pies jest po obdukcji weterynaryjnej.
27 lipca (niedziela) około godziny 10:50 między ul. Sitnika, a Czorsztyńską nieznajomy przechodzień kopnął psa pani Patrycji. Zdruzgotana kobieta opisała wszystko na jednej z grup zrzeszającej mieszkańców i sympatyków warszawskiej Woli. - Byłam z trzema kundelkami, dwa czarne, jeden rudy. Podczas gdy sprzątałam po jednym z nich, dwa stały na chodniku. Mężczyzna przechodząc obok kopnął jednego z nich. Kopnięty pies to mały czarny kundelek, o wadze poniżej 10 kg. Mężczyznę doskonale kojarzę z parku, wysoki, postawny, siwe włosy, związane w kitkę w tyłu. Zawsze szybko spaceruje ze słuchawkami w uszach. W wieku emerytalnym, ale w bardzo dobrej formie fizycznej - czytamy.
Kobieta dodała, że jej czworonóg jest już po obdukcji weterynaryjnej i wkrótce zgłosi sprawę na policję. - Nie odpuszczę człowiekowi który bez powodu skrzywdził mi psa. Jeśli ktokolwiek widział sytuację, lub miał podobne doświadczenia z tym człowiekiem bardzo proszę o kontakt. Skoro przyszło mu to tak łatwo, myślę, że to nie był pierwszy raz - dodała właścicielka pokrzywdzonego psa.
Internauci nie kryją oburzenia. "Nie chodzę na Moczydło właśnie z tego powodu bo pełno tam dziwnych ludzi. Mojemu psu na smyczy i w kagańcu też jakiś biegacz kijem wygrażał", "Temu Panu przydałby się ewidentnie kaganiec i krótka smycz!" - piszą.