"Mieszkańcy Żoliborza odcięci od swoich domów". Radny pisze o narażaniu zdrowia
Wykonawca remontu zapomniał o zastępczym przejściu, co wzbudziło kontrowersje.
Radnego Żoliborza zdenerwował remont ul. Broniewskiego przez ważne zaniedbanie, o czym napisał w mediach społecznościowych. Chodzi o brak alternatywnego przejścia dla pieszych w sytuacji zamknięcia jezdni. - Kolejny dzień prób przekroczenia ul. Broniewskiego. Dzięki bezmyślności wykonawcy remontu Broniewskiego, mieszkańcy Żoliborza południowego zostali odcięci od swoich domów. Przejście przez plac Grunwaldzki, którym chodzą dziennie tysiące osób, od dwóch dni jest możliwe tylko z narażeniem własnego zdrowia. Alternatywą jest kilometrowy spacer przez skrzyżowanie z Krasińskiego. Wg. informacji na stronie Zarząd Dróg Miejskich Warszawa, wykonawca miał wyznaczyć czasowe przejście dla pieszych na końcu przystanku tramwajowego. Ale tego nie zrobił. Efekt taki jak widać. Byłoby śmiesznie, gdyby nie to, że jest to niebezpieczne. Pokazuje to stosunek wykonawcy, ale też ZDM, do pieszych mieszkańców stolicy - napisał.
Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie szybko zareagował na jego słowa. - Zgodnie z czasową organizacją ruchu na czas prac wykonawca powinien utrzymywać czynne jedno z dwóch miejsc przejścia dla pieszych - albo istniejącą zebrę albo możliwość przejścia na wysokości przystanków - jedno z dwojga w zależności od postępu prac. Wczoraj rzeczywiście tego nie zrobił i możemy tylko przeprosić mieszkańców. Zwróciliśmy mu na to uwagę i dziś to zrobi. Nie jest to łatwe, bo mówimy o otwartym placu remontowym, w dodatku remontowana jest właśnie nawierzchnia, no ale jest do tego zobowiązany, więc nie ma o czym dyskutować - czytamy w odpowiedzi.