Adam Niedzielski mówi, jak pobili go w Siedlcach. Sprawcy krzyczeli "śmierć zdrajcom ojczyzny"
Były minister zdrowia podziękował służbom oraz lekarzom za pomoc.
Adam Niedzielski 27 sierpnia został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Brutalne sceny rozegrały się przy restauracji w centrum Siedlec. Pisaliśmy o tym TU. Były minister doznał rozcięcia naskórka wargi i niegroźnego urazu pleców. Po kilku godzinach badań opuścił Mazowiecki Szpital Wojewódzki im. Św. Jana Pawła II i zabrał w sieci głos. "Kilka godzin temu padłem ofiarą brutalnego ataku. Zostałem pobity przez dwóch mężczyzn krzyczących 'śmierć zdrajcom ojczyzny'. Dostałem cios w twarz, a następnie zostałem skopany leżąc na ziemi. Całe zajście trwało kilkanaście sekund, a potem sprawcy uciekli" - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.
Dalej Niedzielski stwierdził, że całe zdarzenie jest efektem tolerowania mowy nienawiści. Przypomniał, że jakiś czas temu odebrano mu ochronę mimo wielu gróźb, które kierowano pod jego adresem. Były szef resortu zdrowia ocenił, że "jesteśmy już na równi pochyłej" i ostrzegł, że pasywność wobec nienawiści doprowadzi jedynie do dalszej eskalacji. Przy okazji podziękował policji za sprawne działanie. Sprawcy ataku są już w rękach policji.