Żalą się na hałas pociągów WKD. "Nie wiedzieli, gdzie kupują mieszkania?"
Ruch pociągów jest największy w godzinach porannych i wieczornych, co ma zakłócać odpoczynek.
Mieszkańcy osiedla Miasteczko Jutrzenki na warszawskich Włochach narzekają na nadmierny hałas generowany przez przejeżdżające pociągi WKD. W ich imieniu radny Michał Hausman złożył na biurko burmistrza Włoch interpelację, apelując o ograniczenie prędkości pociągów na tym odcinku do 20 km/h. "W szczególności problem dotyczy pociągów jadących w kierunku Pruszkowa i Grodziska Mazowieckiego, które w tym rejonie nabierają prędkości, co powoduje znaczny wzrost natężenia hałasu" - napisał.
Niestety nie otrzymał satysfakcjonującej odpowiedzi. Przedstawiciele Warszawskiej Kolei Dojazdowej w odpowiedzi poinformowali, że nie planują wprowadzenia ograniczenia prędkości. Spółka tłumaczy, że takie rozwiązanie nie przełożyłoby się na realne zmniejszenie poziomu hałasu, a jedynie wydłużyłoby czas jego oddziaływania. Przy okazji wyrażono ubolewanie, że inwestor wspomnianego osiedla nie skonsultował kilka lat temu z zarządcą infrastruktury kolejowej, potencjalnego niekorzystnego wpływu dla przyszłych mieszkańców, którzy osiedlą się w bezpośrednim sąsiedztwie "czynnej linii kolejowej o znacznym obciążeniu ruchem pociągów pasażerskich".
Pod postem radnego pojawiło się wiele głosów internautów, którzy zawracają uwagę, że lokatorzy wiedzieli od początku, iż mieszkania, które kupują, znajdują się bezpośrednio przy torach. "A to mieszkańcy nie wiedzieli gdzie kupują mieszkania? I przez nich mieszkańcy od Grodziska do Os. Jutrzenki mają cierpieć!" - napisał oburzony pan Paweł.