Bielany. Pracownica sklepu z obrażeniami, bo próbowała zatrzymać złodzieja
Mężczyzna spędzi najbliższe trzy miesiące w tymczasowym areszcie.
Kilka dni temu w jednym ze sklepów przy ul. Marymonckiej na warszawskich Bielanach klient włożył do torby artykuły chemiczne i kosmetyczne o łącznej wartości prawie 400 zł. Gdy próbował opuścić placówkę handlową, nie uiszczając opłaty za towar, zauważyła to pracownica sklepu. Próbowała go zatrzymać, ale złodziej ją mocno odepchnął, w wyniku czego doznała obrażeń na przedramieniu i uciekł z miejsca zdarzenia.
Kilka dni później został zatrzymany przez policję. Napastnikiem okazał się 34-latek, który od pewnego czasu dokonywał kradzieży w sklepie przy ulicy Kasprowicza. - Jego łupem padały markowe perfumy, a straty właściciela sklepu wyniosły 7400 zł. W trakcie jednej z interwencji mężczyzna znieważył funkcjonariuszy, używając wobec nich słów obelżywych i obraźliwych - opowiada policja.
Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej, kradzieży mienia oraz znieważenia funkcjonariuszy podczas pełnienia obowiązków służbowych. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, a z racji tego, że będzie odpowiadał jako recydywista, sąd może zaostrzyć wymiar kary.