Narzeka na remont wokół Filharmonii w trakcie Konkursu Chopinowskiego. "Zaniedbanie kompromitujące władze miasta"
Słynna "Superniania" jest krytyczna wokół tego, co się dzieje, a co nie w tle jednego z najważniejszych muzycznych wydarzeń w Warszawie.
Dorota Zawadzka ma zastrzeżenia do tego, jak przebiega remont wokół Filharmonii w Warszawie w trakcie Konkursu Chopinowskiego. Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się na jednej z grup poświęconych temu muzycznemu wydarzeniu, ale jej post zniknął, więc ten wątek poruszyła dodatkowo na swoim Facebooku.
- Postanowiłam podzielić się jedną uwagą. Napisałam o tym, że wokół Filharmonii panuje skandaliczny bałagan, trwa remont (to jasne, że potrzebny), ale zadałam pytanie czy władze Warszawy naprawdę nie wiedziały, że w październiku będzie tam najważniejsze wydarzenie kulturalne w Polsce? I czy nie można było tymczasowo położyć tam kostki, zrobić oświetlenia i postawić paru ławeczek? Skoro można w dwa tygodnie na dwa tygodnie postawić dekoracje do "Lalki" na Krakowskim Przedmieściu, to czemu nie zrobiono pięknej oprawy konkursu? Albo jeśli już nie oprawy, to chociaż to błoto i płoty zabrać. Toż tam codziennie przez trzy tygodnie chodzą setki, tysiące ludzi a jest tam po prostu okropnie. Jak to o nas świadczy? No i komentarz w nocy zniknął... bo pewnie trzeba chwalić... chwalić. I choć konkurs cudny, to zaniedbanie wokoło kompromitujące władze miasta - stwierdziła "Superniania".
"A propos bałaganu wokół Filharmonii - rzecznik Konkursu powiedział u Mazurka w Kanale Zero, że miasto i tak poszło im na rękę i zgodziło się wstrzymać najbardziej hałaśliwe prace na czas konkursu. Inaczej rytm grającym nadawałyby młoty pneumatyczne. Plan filmowy na Krakowskim ogranicza dostęp do kościoła Św. Krzyża, gdzie jest serce Chopina co znakomicie koresponduje z zasłonięciem pomnika oraz grobów rodziców Chopina i Wojciecha Żywnego na Powązkach. Zaiste - goście, którzy przyjechali na konkurs, mogą zobaczyć Warszawę od jej najciekawszej strony" - podsumowała internautka.
